Moi drodzy odliczanie czas zacząć.Z tego powodu także i u mnie zagościł a raczej zagościły dwa kalendarze adwentowe.Pierwszy kalendarz to tzw. dietetyczny kalendarz adwentowy, ponieważ nie zawiera słodkości tylko odlicza czas oczekiwania na święta. Kalendarz ten jest po prostu nabazgrany przeze mnie na ścianie pokrytej farbą tablicową w salonie. Zwieńczeniem natomiast jest gwiazda z papierowych słomek do napojów, nawleczona na drucik. A prezentuje się tak : Będę na nim wykreślać kredą upływające dni. Zero słodyczy , zero kalorii :) A obok stary dziadek do orzechów kupiony już jakiś czas temu na naszej bytomskiej giełdzie staroci. Kto był ten wie jakie cudowności można tam nabyć. Drugi kalendarz natomiast musicie mi wybaczyć, bo jest to gotowiec zakupiony na allegro jeszcze z tamtego roku. Ja wiem że to jest karygodne i niewybaczalne :) ale na swoje usprawiedliwienie mam to że wisi on w pokoju córki i zwyczajnie się jej podoba. Chciałam Wam też pokazać trochę moic...