Pozazdrościłam ostatnio dziewczynom z bloga PANI TO POTRAFI i postanowiłam sprawić sobie szafkę katalogową z mini komódki Moppe. Moja miała być wykonana z jednej komódki, bo na większą nie mam już miejsca. A było to tak.
Później malowanie.
W ruch poszła lakierobejca do wnętrz Altax. Naprawdę szybkoschnąca i niezawodna.
Uchwyty to było największe wyzwanie z całej tej metamorfozy. Nie mogłam znaleźć idealnych. Ponarzekałam trochę przy obiedzie na ubogi wybór drewnianych gałek meblowych i z racji tego swój ciężki los. Na co mój małżonek oświadczył, że ma w piwnicy jakieś stare uchwyty. W tym momencie ręce mi opadły. To ja ich szukam po całym świecie, a On tak po prostu trzyma je w piwnicy? Gdy je przyniósł okazały się idealne. Miały różne kształty, co spodobało mi się najbardziej.
Gałki z warstwą piwnicznego kurzu a następnie oszlifowane.
Malowanie gałek.
Gdy ją skończyłam uznałam, że upodabnianie jej do szafki katalogowej byłoby czystą profanacją i obrazą dla oryginalnych, starych szafek tego typu. Szafkę ową idealną posiada Kasia z bloga PIĄTY POKÓJ. O fuck , jak ja jej tego mebelka zazdroszczę. Wiem, że teraz pieprzę bez sensu, ale Kasiu, pamiętaj o mnie gdyby jakimś cudem Ci się znudziła:)
Postanowiłam więc, że moja będzie zwykłą komódką na przyprawy, które walają się w całej kuchni.
Wszelkie kostki rosołowe, zapasy pieprzu czy budyniu wreszcie znalazły swoje miejsce.
I co sądzicie? Lepiej wygląda w salonie czy kuchni? Dajcie znać.
Pozdrawiam.
Adriana.
35 komentarzy
Taka komódka zawsze znajdzie swoje miejsce w domu. Gałeczki super. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBardziej się prezentuje w kuchni! A mi się podoba ta gałeczka z "B" literką :) A komódka pomalowana farbą czy jakąś delikatną bejcą pociągnięta?
OdpowiedzUsuńTo lakierobejca do wnętrz ALTAX .Szybkoschnąca i bezzapachowa;)
UsuńJuż się poprawiłam i dopisałam;)
UsuńDzięki :) Ale polecasz ją do stosowania? Sprawdza się?
UsuńNie jest to post sponsorowany i szczerze polecam.Naprawdę szybko schnie i super pokrywa.
UsuńKapitalny pomysł z tym przyprawnikiem! :D No i ta lakierobejca sprawiła, że efekt wyszedł nieziemski :) Wygląda rzeczywiście jak taka stara szafka!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
Kochana, ta komódka wyszła Ci pięknie!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
ściskam i słonecznego nowego tygodnia życzę!
Też mam słabość i do komódek z ikea i szafki bibliotecznej:) Wyszło super!
OdpowiedzUsuńStosowałam tę firme i faktycznie szybko schnie i ma delikatny zapach. Szafeczka wyszła super !!!! Świetne sa takie metamorfozy, coś zwykłego i pospolitego zamienia się w oryginalny , jedyny w swoim rodzaju przedmiot, świetna robota !!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba:) Genialnie CI to wyszło:)
OdpowiedzUsuńwszystko cudmne, ale poprosze o zdjecie tej ręki, jestem mile zaskoczona i chetnie popodziwiam , wiec bardzo poprosze
OdpowiedzUsuńDobrze jej w kuchni:) a wygląda super:)
OdpowiedzUsuńTeraz nie jest surowa. Nabrała rumieńców i ma piękne gałeczki. Brawo!
OdpowiedzUsuńPo prostu C.U.D.N.I.E!! :) Gratuluję pomysłu... i te gałki <3 :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie wymyśliłaś tą szafeczkę ! ale tej wagi to ja ci zazdraszczam ;) i swojej w dalszym ciągu poszukuję
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Komódka boooska, a gałeczki mistrzostwo. Swietna przemiana, jak zawsze
OdpowiedzUsuńu Ciebie. Pozdrawiam:)
obie wersje fajne ale ta Twoja tylko Twoja najlepsza ;-)
OdpowiedzUsuńcudne! myślę ze spokojnie możesz je zacząć produkować na większą skalę, zwłaszcza jak zajrzysz do piwnicy, bo chyba tam jakieś nieodkryte skarby są :) Czy te urocze korale też z piwnicy!? a jak nie to skąd? też bym takie przygarnęła
OdpowiedzUsuńGosiu chyba przegapiłas posta;) O koralach było tu http://thirdfloorno7.blogspot.com/2016/04/co-jeszcze-kupiam-na-jarmarku-staroci.html Kupiłam je na handlu staroci i własnoręcznie odmalowałam;) a piwnice już przetrzepałam i znalazłam w niej jeszcze super półeczkę;) A mąż myślał że to jest do wyrzucenia.
UsuńTeż zazdroszczę Kaśce tego bajecznego mebla, ale powiem Ci, że i Twoja komódka prezentuje się całkiem całkiem. Gałki pierwsza klasa! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję;)Muszę nieskromnie przyznać że gałeczki rzeczywiście wyszły pierwszorzędne:)
UsuńOjej! Wygląda jakby miała sto lat! :)))
OdpowiedzUsuńTo jest dla niej największy komplement.Super że wygląda na staruszkę;)
Usuńśliczne galeczki. dobra robota :)
OdpowiedzUsuńDobra robota! mi się bardziej podoba opcja z gałeczkami :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam, że to kupne gałki. Brawo Ty! ;-)
OdpowiedzUsuńKomódka przepiękna, a Ty włożyłaś w nią wiele pracy. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWyszła świetnie! Wiele pracy, ale warto, bo cudny efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Marta
oj, metamorfoza godna podziwu!!! gratuluję pomysłowości, bo wykonanie widać, że perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńwow! gałki pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńTeraz to ja Ci zazdroszczę komódki, jest cudna!:-)
OdpowiedzUsuńAch te gałki! Wisienki na torcie!
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza :) Myślę, że umieszczenie jej w kuchni to bardzo dobry pomysł :) Super gałki - ja też ostatnio bawiłam się w malowanie gałek przy mojej niciarce :) zapraszam https://schabikowo.blogspot.com/2016/07/metamorfoza-niciarki.html
OdpowiedzUsuńA ta dziura na paluch do wysuwania szufladek (z oryginalnej wersji) to teraz stanowi plecki szufladki?
OdpowiedzUsuń