30 września 2015

Lisek kontra Chesterfield


Kochani, muszę się Wam pochwalić moim nowym nabytkiem. Jest to kultowy fotel z lat 70-tych projektu Hanny Lis typ 300-190, znany także jako Lisek lub Śnieżnik. Fotel kupiłam od pewnej kobiety, która trzymała go na działce. Kosztował mnie całe 45zł i jak
to z działkowymi meblami bywa był w opłakanym stanie. Znacie mnie i jak się pewnie domyślacie, nie zniechęciło mnie to wcale, a wręcz przeciwnie.Tylko bardziej mnie nakręciło do działania.


Produkowane były przez Bystrzyckie Fabryki Mebli-Bystrzyca Kłodzka, Świdnicki Ośrodek Przemysłu Meblarskiego-Świdnica i Zakłady Mebli Giętych-Radomsko.W latach 70 tych i 80 tych obecne w każdej szanującej się klubokawiarni i w co drugim mieszkaniu.W latach 90 tych, wyrzucane nagminnie na śmietnik. Dziś znowu wracają do łask i  uchodzą za meble designerskie.

A więc jeszcze raz od początku: Kupiłam fotel. Drewniane nogi ze stelażem odkręciłam od siedziska i oczyściłam. Zajęło mi to dwa dni. Najpierw skrobałam szpachelką, bo warstwa lakieru była gruba jak szkliwo. Pomimo skrobania nie uszkodziłam drewna, ponieważ stelaż jest z bardzo twardego, bukowego drewna.


Wyczyściłam drewno papierem ściernym i przejechałam lakierem satynowym Vidaron. Nie chciałam pokrywać tych wszystkich plamek na drewnie, bo to jest stary fotel i na taki ma wyglądać. Jego smukłe nóżki przyodziałam w czerwone skarpetki.



Nawet zostawiłam oryginalne śruby i ślady po rdzy. Stary fotel to stary i basta. A jeśli chodzi o tapicerkę, to niestety nie jestem taka zdolna. Oddałam do tapicera. Znalazłam super kobietkę, która zrobiła mi to za 150zł, plus oczywiście materiał. Wybrałam taki jak kiedyś, mocny i o grubym splocie. Uznałam, że za takie pieniądze nie będę się w to bawić. Tym bardziej, że nie mam o tapicerowaniu zielonego pojęcia, tzn. nigdy tego nie robiłam. Chociaż maszynę do szycia i taker posiadam i kusiło mnie spróbować. Może kiedyś...Teraz wolałam oddać to w ręce fachowca.

Myślę że w towarzystwie Chesterfielda prezentuje się naprawdę super. Pomimo tego, iż każdy z nich jest z innego świata i w innym stylu, to sprawdza się tu powiedzenie, że przeciwieństwa się przyciągają i pasują do siebie.

I jeszcze mój nowy pojemniczek na piloty, których wszędzie pełno. Jest to stara, drewniana skrzyneczka. Śliczna w swej prostocie i naturalności.

I dobrnęliśmy razem do końca, a trochę tego dziś było. Pozdrawiam Was serdecznie i ściskam mocno. Ps. Przypominam o rocznicowym rozdaniu do 17 października. Jeszcze raz uściski i do następnego razu.

37 komentarzy

  1. Lisek chytrusek rudusek:) PIĘKNY!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dwa takie fotele i nie zamieniłabym je na żadne inne nowe! :)))
    Twój wyszedł świetny!
    Pozdrawiam,
    Edyta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Edytko, już Twoje podziwiałam ;)

      Usuń
    2. Nominowałam Cię do nagrody LBA, bo lubię do Ciebie zaglądać :) Mam nadzieję, że przyłączysz się do zabawy ;)
      :*

      Usuń
  3. Wow! Fotel wyszedł genialne! Na pierwszy rzut oka to nie mój kolor ale jak tak się dokładnie przyglądam to zaczyna mi się podobać :) Chyba Ci go ukradne)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kultowy Uratowany Brawo
    Pięknie sie rpezentuje

    OdpowiedzUsuń
  5. fotel wygląda pięknie! u Ciebie idealnie pasuje:)
    ja zapewne nie zdecydowałabym się na czerwień, ale u CIebie wygląda świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wariuję jak widzę czerwone dodatki, choć teraz jak na niego patrzę to równie dobrze mógłby byc szary.Kto wie , może kolejny fotel taki będzie;)

      Usuń
  6. Piękny. Miał szczęście, że go wypatrzyłam::)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ot i pomyliłam się, miało być: że go wypatrzyłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wspaniałe prace i ciekawy blog, wyróżniam Cię Liebster. Zapraszam do mnie:)

      Usuń
  8. Świetnie..tym bardziej, że sama odnowiłaś:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest piękny. I właśnie takie przemiany lubię. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Beatko , obie jesteśmy zbieraczami, rupieciarzami hihi

      Usuń
  10. no i bum - świetna metamorfoza!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję nowego nabytku :) Fotel prezentuje się pięknie!
    Miłego popołudnia :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Super fotel.. bardzo lubię meble z tego okresu, czekam aż na mojej drodze stanie niezapowiedzianie taki piękny fotel albo komoda :))
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz szukać i jeszcze raz szukać.Ja przewertowałam cały internet aż znalazłam, i na początku to nie były takie piękne.Ale dostrzegłam w nich potencjał i podarowałam drugie życie.I oto są. ;)

      Usuń
  13. Super praca! Wyczarowałaś naprawdę ciekawy mebel, czerwone skarpetki dodały mu charakteru, brawo! Pozdrawiam Dora

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja własnie na takim fotelu poległam. W sensie na tapicerowaniu ;(((. Drewno odmalowane i odnowione. Ale materiał to mi kompletnie nie wyszedł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jednak miałam dobre przeczucie , żeby się za to nie brać ;)

      Usuń
  15. :-) na moje szczęście posiadam 5 sztuk takich fotelików :-) dzięki Tobie już wiem czym zajmę się w długie jesienno- zimowe wieczory :-) Twój fotelik wyszedł przecudnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna robota:) Kolor to nie moja bajka, ale samo krzesełko jest czadowe:) super skarb upolowałaś:) Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda rewelacyjnie :) uratowany odratowany w 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  18. absolutnie czadowy. piękne nowe oblicze mu nadałaś.

    OdpowiedzUsuń
  19. Osobiście nie przepadam za meblami z PRLu ale ten fotel wyszykowałaś na WOW! świetna ta czerwień i te skarpety :)
    Stylowo u Ciebie.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  20. Krzesełko jest cudowne!!! Wiesz???!!
    Uwielbiam PRL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dałabym się pochlastać za wszystko co z Prl-u.Opętało mnie do reszty;)

      Usuń
  21. fotel cudny:) u mnie w szarościach też byłoby mu dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Coraz bardziej retro u Ciebie! Rudy lis uroczy :)

    OdpowiedzUsuń