Wszystko przez Kasię, a raczej dzięki Kasi i jej wpisowi o ławkach kuchennych TUTAJ . Zobaczyłam, przeczytałam i wykminiłam co zrobić z moją starą ławką . Mój egzemplarz jest sosnowy, masywy i posiada schowek pod siedziskiem. Dawno temu
pomalowałam ją na biało z lekką przecierką. Później chciałam ją zastąpić krzesłami, ale szkoda mi było rezygnować z pojemnego schowka. Do czasu aż zstąpiło na mnie natchnienie z " Piątego pokoju". Przyjrzałam się mojej ławce, podumałam i uznałam, że jedyne co mnie w niej razi to zbyt rzeźbione oparcie. Oparcie bardzo łatwo dało się usunąć, i bez niego ławka zaczęła mi się coraz bardziej podobać. Później wyczyściłam cały mebel rozcieńczalnikiem uniwersalnym, i pomalowałam farbą alkidową od "Jedynki" w kolorze czerwonym.
Z lenistwa nawet nie szlifowałam.W przypadku farby alkidowej jeśli powierzchnia jest gładka, byłby to zbędny zabieg. Wżarła się w drewno na wieki i nie zamierza puścić.Uwielbiam efekt trwałości jaki daje.
A do zdjęć dumnie pręży kolce mój nowy sukulent, Wilczomlecz trójzebrowy (Euphoria trogona). Prezent na dzień kobiet od szanownego małżonka:)
Ławka znalazła swoje miejsce na ziemi na przedpokoju i super tam pasuje:) A Wy co myślicie o tej przemianie? Piszcie kochani.
Adriana.
18 komentarzy
Super wygląda! :D Bardzo pasuje! Bez oparcia naprawdę jej do twarzy...
OdpowiedzUsuńA kaktusa to Ci zazdroszczę. Poluję na taki!
UsuńOparcie było aż nadto zakopiańskie dlatego usunęłam.Ale nie wyrzuciłam.Kto wie co mi kiedyś odbije i uznam je za całkiem super.
UsuńWyglada genialnie
OdpowiedzUsuńWyglada genialnie
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło, wiesz ja też lubię czerwony w dodatkach;)Teraz ławka ma prawdziwego pazura! Super metamorfoza!
OdpowiedzUsuńJa dostaję świra na punkcie czerwonego.Choć ostatnio dostrzegam też piękno granatowego czy zielonego butelkowego.
UsuńBardzo, bardzo. Piękny kolor i roślinki pięknie się na mebelku prezentują:)
OdpowiedzUsuńCzerwony, mój ulubiony;)
UsuńAda, ta ławka wygląda przegenialnie <3 Zupełnie inny mebel, do twarzy mu w jednolitym kolorze zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńJak już tak bardzo czekasz na ten opierdol, to masz- brakuje mi u Ciebie większych kadrów! Jak to wygląda w całości, wiesz, z oddali etc. A tak to cud miód malinka, buźka! :-*
Kochana, specialnie dla Ciebie zrobie szersze kadry i dam osobiscie znac;)
UsuńNo ja myślę <3
UsuńOdważnie, ale wyszło genialnie. A kaktus? Miałam taki 2 metrowy i złapał grzyba. Twój jest piękny! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiewiarygodne, że to ten sam mebel. Jesteś bardzo kreatywna.
OdpowiedzUsuńJa czerwonego nie lubię ale Twoja ławka wygląda super. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńŁawka wygląda świetnie, cudnie się komponuje z całą tą oranżerią na niej ustawioną :) Czerwony bardzo mi pasuje, kocham ten kolor.... nawet właśnie skleciłam czerwone bransoletki, jutro pokażę :)
OdpowiedzUsuńWilczomlecz rośnie na prawdziwy kolos, ja miałam 2 okazy, znacznie większe ode mnie, niestety musiałam je oddać, bo już się nie mieściły w domku i zajmowały za dużo miejsca.
Ściskam , Agness :)
O faktycznie ława zyskała nowe oblicze - teraz wygląda mega! Ten zdecydowany kolor zmienił cały jej look! ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest ciepły i przypomina mi słodką paprykę :)
Już postanowione w ten weekend jade do marketu budowlanego po kaktusy!
OdpowiedzUsuń